wtorek, 27 stycznia 2015

337.

No to tyle mi zostało ...


Tak, chciałam mieć to szybko z głowy, ale nie spodziewałam się, że aż tak.

środa, 21 stycznia 2015

336.

Piąty dzień bez cukru, a do balu jeszcze 17.
A nauka do obrony? ... No tego... staram się nie zasypiać po jednej stronie.


poniedziałek, 19 stycznia 2015

335.

OFICJALNIE: po niemalże pół roku biegania, badania i poprawiania - JEST!
Teraz czekam na decyzję, kto to zrecenzuje i ... uczę się pytań ze 150 stron A4. A już za mniej niż 3 tygodnie będę się śmiała z tego, jaką miałam wesołą drogę do tytułu inżyniera.

moje dziecko ♥

niedziela, 11 stycznia 2015

334.

Muszę sobie w taki sposób poprawiać humor... Chociaż dzisiaj nie był nawet taki zły.

nowe cacuszka!

czwartek, 8 stycznia 2015

332.

Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej... Mój pyszny koci tort od rana i przepyszny obiad od siostry. Nic nie wskazywało na to, że kilka godzin później zostanę tak sponiewierana przez własną rodzinę. Jeden dziadek unosi się dumą i zachowuje jak rozkapryszony bachor, a drugi nie ma już pojęcia o świecie i rzuca teksty, niekoniecznie świadom tego, co i do kogo mówi. Nie jestem z kamienia i nie spodziewałam się takich akcji, zwłaszcza w dzień, na który zawsze czekam. Nie wiem co musiałoby teraz się stać, żeby odczarować ten paskudny czas.

Mimo wszystko, dziękuję moim 2 najukochańszym kobietom, które zrobiły wszystko, żeby ten dzień był wyjątkowy i przepraszam, że z przyczyn ode mnie niezależnych wszystko po prostu poszło się jebać.

W tym roku postarzałam się w przykry sposób.

środa, 7 stycznia 2015

331.

Równo za miesiąc bal, a ja nie mam siły, żeby się zmęczyć, tak jak robiłam to do tej pory... Plus boję się wejść na wagę po ponad 2 tygodniach w Kaliszu. Trzeba działać! I to razrazraz.

A jutro znowu słodkie! #już23 #staradupa

***

Dobrze, że mój promotor po 16. dniach się odezwał, bo już się martwiłam. Teraz drugie tyle poczekam, aż zrealizuje "dzisiejsze czytanie".

wtorek, 6 stycznia 2015

330.

Coraz zimniej na dworze.
Coraz bliżej Warszawa.
Coraz bliżej obrona...
A promotor milczy... już 15. dzień. Super!

sobota, 3 stycznia 2015

328.

Pierwsza od 28.12. w całości przespana noc i pierwszy dzień, kiedy mogę przejść przez pokój bez obawy, że się uduszę czy wypluję płuca. Baaardzo wolno, ale wracam już do zdrowia. Korzystając z nadmiaru wolnego czasu, uczę się w praktyce. Bo co innego mi zostało? :)