Od 2 dni walczę ze sobą i swoim rozumem. Próbując wybrać mniejsze zło, sama już nie wiem, które wyjście jest tym faktycznie mniejszym... Czy łatwiej zniosę uzależnienie od kolejnych tabletek i inhalatora przez katar i ataki pseudoastmy, czy niespełnienie jednego z największych marzeń w życiu...
Nie potrafię się poddać.
|
pasujemy do siebie. |
|
Kwinta ♥ |
|
Lutnia całuśnica ♥ |
|
maleńka Półnutka ♥ |
Pomocy... Niech mi ktoś powie, że istnieje jakiś cudowny, żeby nie powiedzieć
złoty środek, który wyleczy mnie z tych przypadłości i otworzy mi drogę do srebrnego kociego serca. :(