poniedziałek, 7 grudnia 2015

382.

8,5 dziś. ♥


Wydawać by się mogło, że człowiek, który tak naprawdę ma wszystko, czego potrzebuje do szczęścia, nie ma powodów do zmartwień. Ale kiedy ten człowiek sam siebie wykańcza, bo ma DURNY ŁEB i ambicje za wielkie na ludzkie możliwości, to dociera do tego momentu, co ja, że psychika na spółę z organizmem ogłosili bunt. Dosłownie.

WEŹ SIĘ USPOKÓJ.
- No próbuję...

czwartek, 5 listopada 2015

381.

Dzień piękny inaczej. Południe spędzasz na tym, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że póki nie zmienisz branży to nie znajdziesz pracy, a wieczorem wydajesz prawie połowę swojej ciężko wyciągniętej śmiesznej wypłaty na nieplanowane wcześniej leczenie zęba. Jak żyć?
Dobrze, że mam w domu najlepsze antydepresanty firmy C&C i 2 linie telefonicznego wsparcia, bo zwyczajnie sama nie dałabym sobie z tym wszystkim rady.




dlaczego ona tak szybko rośnie? ...

Skoro jest coś takiego jak depresja poporodowa, to może uzasadniona jest moja odmiana poobronna?

sobota, 17 października 2015

380.

To już tydzień. Nie sądziłam, że takie małe sreberko jest w stanie wnieść w życie aż tyle radości.

oficjalne zdjęcie z hodowli, GrotaKota.pl



A ile miłości! ♥
Ten maleńki pyszczuś, który krzyczy stęskniony, gdy wracamy i ten wdzięczny mrrrruk, którym nas obdarowuje, gdy zapomina o całym świecie.




Wciąż się martwię, boję o każdy dzień.
ALE NIE ODDAM, BO WYGRAM.

niedziela, 11 października 2015

379.

Po całym tygodniu przepracowanym na wysokich obrotach, po 5h snu, 7h w maksymalnym stężeniu alergenu i po łącznie 10h spędzonych w pociągu ... Mieszkamy we 3!

Because she's right - impossible is nothing!
Ciri

niedziela, 13 września 2015

377.

Kiedy niechciany sen wciąż się śni, za każdym razem przybierając inną postać, już lepiej nie spać...

środa, 2 września 2015

375.

Najtrudniejsze są te decyzje, które należy podjąć samemu...

/ Moja jest taka, że się nie poddaję! :)

wtorek, 1 września 2015

374.

Po urlopie powinien być kolejny urlop, na zebranie sił po odpoczywaniu. Zderzenie z rzeczywistością nie byłoby wtedy chyba aż tak bolesne.

widok na most Karola

♥♥♥

w tle Hradczany


Było bajecznie. ♥

czwartek, 30 lipca 2015

373.

Od 2 dni walczę ze sobą i swoim rozumem. Próbując wybrać mniejsze zło, sama już nie wiem, które wyjście jest tym faktycznie mniejszym... Czy łatwiej zniosę uzależnienie od kolejnych tabletek i inhalatora przez katar i ataki pseudoastmy, czy niespełnienie jednego z największych marzeń w życiu... Nie potrafię się poddać.

pasujemy do siebie.

Kwinta ♥

Lutnia całuśnica ♥

maleńka Półnutka ♥
Pomocy... Niech mi ktoś powie, że istnieje jakiś cudowny, żeby nie powiedzieć złoty środek, który wyleczy mnie z tych przypadłości i otworzy mi drogę do srebrnego kociego serca. :(

poniedziałek, 20 lipca 2015

372.

Najpierw czterolistna koniczyna, a potem telefon i łzy szczęścia. Duma rozpiera, a to wszystko jest dowodem na to, że marzenia się spełniają!

Gratuluję mój Bliźniaku! ❤

wtorek, 7 lipca 2015

371.

Z cyklu przemyśleń z ostatniego tygodnia...

W życiu niczego nie możesz być pewny. Nic nigdy nie jest Twoje tak do końca, a jeśli już przynależy do Ciebie to nie cały czas tak samo. Wszystko trzeba pielęgnować i o wszystkim rozmawiać. A siłę tego, co łączy poznasz po tym, że przetrwa wszystko.

Warto się zmieniać, ulepszać, naprawiać. Ale tylko dla tych, którzy na to zasługują i potrafią się odpłacić tym samym.

B. ❤

czwartek, 11 czerwca 2015

368.

Dzisiaj wpadam w wir sesyjnego zapierdolu i SGGW wypluje mnie za równiutko dwa tygodnie. A potem już tylko ... Bemowo. ♥

poniedziałek, 1 czerwca 2015

366.

Uczelnia mnie dobija.
Praca mnie dobija.
Brak mieszkania mnie dobija.
Stanie w miejscu mnie dobija.


Za dużo na siebie biorę. Na siebie i do siebie.

wtorek, 14 kwietnia 2015

360.

Siedzimy sobie w gościach na odległość.

patrzy na Pańcie! ♥
Bo imieniiiiny muszą być... :)

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

359.

Dzisiaj to już nie są święta... One sobie pojadą, ja znowu idę do pracy, a jutro już czeka mnie przygotowywanie się na kwietniowy, uczelniany zapierdol. Czyli jak zawsze - wszystko, co dobre szybko się kończy, a zderzenie z rzeczywistością za każdym razem boli tak samo.

niedziela, 29 marca 2015

355.

A tak pożegnałam się dzisiaj ze słodyczami... Od (kolejnego) jutra zaczynam od nowa (tak, znowu). Ciekawe na ile tym razem.

Tabletki działają w drugą stronę...

poniedziałek, 16 marca 2015

wtorek, 3 marca 2015

350.

Pierwszy z miliona zastrzyków, które dostanę w najbliższym czasie, już za mną. Zaczynamy walkę :)

czwartek, 26 lutego 2015

349.

W wieku 23 lat będę zaczynała dzień już od dwóch obowiązkowych tabletek, z czego jednej do końca życia. Pozdrawiam swoją tarczycę i dziękuję za to, że moja ciężka praca nad sobą zawsze szła na marne, tylko teraz przynajmniej wiadomo dlaczego.

czwartek, 12 lutego 2015

343.

Zdecydowanie za dużo tego, co lubię. Chociaż bez budyniu to nie to samo... Ale i tak, mmm. :) Dupcia rośnie!

niedziela, 8 lutego 2015

342.

Tym sposobem dotarliśmy do końca tego szalonego tygodnia. Zwieńczony najlepszą imprezą, szaleństwem do rana i kacem mordercą. Lepszego uczczenia tytułu nie mogłam sobie wymarzyć :)

w pracy po pracy...

Najdroższy! ♥

niedziela, 1 lutego 2015