piątek, 16 maja 2014

269.

Jedyny dzień, który mogłam w całości poświęcić na nadgonienie materiału z przedmiotu o urządzeniach. Stąd jestem teraz bardzo wdzięczna pogodzie za to, że czytam dwa slajdy, zasypiam na dwie godziny i budzę się nadal nieprzytomna i niezdolna do działania. Bomba.

czwartek, 15 maja 2014

268.

Drugi dzień z rzędu poświęcam się dla nauki i wychodzę z domu bez śniadania, żeby wypić szklankę mega słodkiej wody i zmasakrować sobie palec 16 ukłuciami.
Postęp - z własnej, nieprzymuszonej woli zgodziłam się na dźganie igłami, których nienawidzę, a jakby tego było mało - robię to sama. Taka dzielna! *chlip*

poniedziałek, 12 maja 2014

267.

Życie zwariowane jak nigdy. Godzę pracę z uczelnią i jeszcze mam czas, żeby pozwiedzać. No, może nie mam kiedy się wyspać, ale ponoć po śmierci się to wyrówna (he, he... suchar).


Pan i Pani Gospodarz :)
WrocLOVE, zdecydowanie.

Teraz czekamy aż Wrocław odwiedzi Warszawę! ♥

czwartek, 1 maja 2014

266.

Postanowiłam wreszcie zrobić coś ze swoim życiem/tyciem i dlatego dziś, z początkiem nowego miesiąca, zdecydowałam się zostać wege na 30 dni, by sprawdzić czy podołam. Dodatkowo ruszyłam w końcu tyłek z kanapy, bo już nie pamiętałam jak to jest się zmachać i porządnie spocić. Może tym razem mi się uda?

z góry nawet chude ...