sobota, 30 marca 2013

111.

1,5 dnia w kuchni. Nie będę nic piekła co najmniej do grudnia, obiecuję to sobie. Tyle pyszności.. tylko jak to zjeść, żeby nie poszło tam, skąd ostatnio ubyło?


korektorowa pisanka.



- babka śmietankowa z lukrem
- babka piaskowa z kakaem i cukrem pudrem
- mazurek z masą kajmakową, migdałami i orzechami laskowymi
- karpatka
- piernikowe grzybki
- jabłecznik

Szaleństwo kaloryczne z powodu braku wiosny. A killer codziennie to za mało, ciągnie mnie do biegania, ale wiem, że moje płuca mi na to nie pozwolą, nie mówiąc już o stopie.


Wesołych Świąt!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz