wtorek, 25 grudnia 2012

70.

Tak pięknie było wczoraj. Myślałam, że gorzej to zniesiemy, ale jesteśmy jednak silne babki. A Ona była z nami cały czas.






Może pochwalę się prezentami, ale muszę to jeszcze przemyśleć. Tymczasem uciekam na śniadanie w porze obiadowej, a potem zrzucimy wczorajsze kalorie dopasając kaczki w parku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz