piątek, 11 kwietnia 2014

260.

To pierwszy chyba od wieków dzień, kiedy nic nie muszę. Parę godzin z dala od uczelni i pracy. A to oznacza, że zjem w końcu normalny obiad, a jakby tego było mało - dopchnę go takim deserem!


Lubię sobie pichcić, szkoda, że mam na to tak mało czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz