sobota, 29 listopada 2014

318.

Kiedy już myślałam, że Twoja obecność w naszym życiu raz na zawsze przeszła do historii, to Ty znów zjawiłeś się ze swoimi buciorami i swoim syfem zburzyłeś naszą tak długo wypracowywaną harmonię. I to już nie chodzi o mnie, bo mnie bezpośrednio w drogę nie wszedłeś, ale jej zrobiłeś znowu krzywdę, za dużą. Ale wierzę w karmę...W końcu jestem egoistką, wredną kreaturą, mściwą świnią i innymi podłymi postaciami. Po prostu tak bardzo je kocham, obie!, że nie pozwolę, żeby działa się im krzywda. Bez względu na to czy jestem z nimi czy 300 km od nich.

Nie życzę Ci źle, po prostu odejdź i trzymaj się od nas wreszcie z daleka. Psuj spokój innym, najlepiej swoim, żeby poczuły jak to jest mieć zjebane życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz